Święto Trzech Króli to dobry moment na publikację zdjęć z grudnia i okresu przedświątecznego. Pierwszego w naszym nowym-starym domu. I z Helenką. Było chaotycznie, trochę nerwowo a mimo to spokojniej i jakby bardziej rodzinnie, choć rodzinnie było przecież zawsze. Były wieczory przy kominku i tradycyjnie spanie pod choinką. Były książki o świętach. Kilka wspólnych seansów filmowych w naszym łóżku. Trzy stłuczone bombki też się gdzieś przytrafiły. Więcej wagarów i spania do późna. Bolące gardła, katary i najlepszy lek na nie czyli kakao i ciasteczka ;) Było więcej przytulania i buziaków w ramach wynagradzania nieuwagi i braku czasu. Pierwsze uśmiechy, które rozczulają do dzisiaj i pierwsza sukienka, którą tata kupił córce na Wigilię. Czerwoną, welurową, no piękną. I choć było też kilka nieprzespanych nocy, a plecy bolały (i nadal bolą) od tulenia i usypiania, to był to najfajniejszy dotychczas grudzień w moim życiu. Oby więcej było takich. Właśnie takich. Wspólnych.
Kalendarz adwentowy – House Doctor
Świecznik na cztery świece – Bloomingville
Świąteczne skarpetki chłopców – Na stópki
Taśmy klejące, jelonek i świąteczne długopisy – Flying Tiger
Metalowe ozdoby choinkowe w pudełeczku – Maileg
Gniazdko do spania – Sleepee
Kosz Mojżesza – Childhome
Drewniane ozdoby świąteczne – Janod
Drewniany garaż wielopoziomowy– Janod
Książka Tischner – Wydawnictwo Znak
Kalendarz This is London – TkMaxx
Lala w płaszczyku – Zara Home
Foto karty – Snap the moment
Książka Skrzaty – Wydawnictwo Bona
Pierniczki – moja ukochana, utalentowana Barb ;*