Rozszerzanie diety niemowlaka to naturalny etap rozwoju każdego dziecka. Bardzo często przy tym zapominamy, że jest to wyjątkowa i bardzo ważna lekcja poznawania świata, jego smaku! Przez pierwsze pół roku dziecko intensywnie rozwija zmysł wzroku, słuchu i dotyku. Zmysł smaku to zmysł, który na początku w głównej mierze będziemy rozwijać my, rodzice, poprzez podawane posiłki. Pamiętajmy, że tym samym będziemy kształtować nawyki żywieniowe naszych dzieci. Dobrze byłoby nie popełniać przy tym błędów, które w przyszłości mogą stać się poważnymi problemami. Pozwólmy maluszkom poznać całe spektrum smaków, zaczynając rozszerzanie diety od warzyw i owoców. Postarajcie się poznać jak najwięcej poszczególnych warzyw, zanim zaczniecie podawać je w zmiksowanych zupkach. Podawajcie je dziecku zarówno ugotowane (w postaci papki, jak i ugotowanych słupków – tutaj wkrada się metoda BLW) ale także w postaci w postaci , surowej (ogórek, marchewka czy papryka). Róbcie to powoli i stopniowo, korzystając dobrodziejstw sezonu, tak aby dziecko mogło „zaprzyjaźnić” się z warzywami i owocami, bo to na nich powinna bazować nasza dieta – pamiętajcie, że dziennie powinniśmy spożywać MINIMUM 5 PORCJI WARZYW I OWOCÓW!
No dobrze, ale zadacie pytanie kiedy zacząć rozszerzanie diety u niemowlaka? Uważam, że na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ każde dziecko jest inne. Inaczej się rozwija i inaczej jest karmione (piersią lub mlekiem modyfikowanym), a to wszystko ma bardzo duże znaczenie. Fajną wskazówkę w postaci kalendarza żywienia znalazłam na stronie 1000dni.pl, o tutaj, ale głęboko wierzę w to, że to my rodzice wiemy najlepiej kiedy zacząć przygodę z poznawaniem nowych smaków.
A jak to było z Helenką? Od kiedy Helenka zaczęła mniej sypiać w ciągu dnia, zaczęła razem z nami zasiadać do posiłków. Początkowo w chuście lub na rękach, z czasem przesiadła się do fotelika gdzie z pozycji półleżącej przeszła do pozycji siedzącej. Około piątego miesiąca życia Helenka zaczęła wykazywać zainteresowanie jedzeniem. Namiętnie próbowała zabierać mi to co jadłam lub chciała ściągnąć mi coś z talerza – i to był właśnie ten znak, że należy rozpocząć rozszerzanie jej diety. Ale zanim zaczęliśmy naszą przygodę z jedzeniem sama musiałam się do tego przygotować. Pamiętając to czego nauczyłam się na warsztatach Power Mam w Studio Cook Up, wiedziałam mniej więcej jak to będzie wyglądać. Kupiłam kilka książek, poczytałam w internecie i stwierdziłam, że najlepszą dla nas metodą będzie metoda mieszana, czyli podawanie papek oraz stosowanie BLW na zmianę.
Zapytacie dlaczego właśnie tak? Uważam BLW za rewelacyjną metodę rozszerzania diety! Zachwyca mnie w niej to, że dziecko od małego uczy się samodzielności i decydowania o sobie, jednocześnie zaspokajając swoją ciekawość poznawania świata, nowych smaków i faktur. Niestety minusem stosowania BLW, a stosujemy ją już drugi miesiąc, jest fakt, że Helenka bardzo mało je. Owszem sama wybiera z maty warzywa, sama stara się je włożyć do buzi, ale koniec końców w brzuszku ląduje bardzo mało. Najwięcej jedzenia mamy w kieszonce śliniaka i na podłodze ;) Dlatego podaje Helence poszczególne warzywa i owoce także w postaci papki. Robię to po to, żeby porządnie wsmakowała się w to czego próbuje i choć trochę zjadła.
Zapytacie pewnie w jaki sposób przygotowuje posiłki dla Helenki aby obie metody były możliwe do stosowania? Tutaj z pomocą przychodzi mi Babycook firmy Beaba (nasz odcień to MACRON – boski), którego umiejętności poznałam na warsztatach Power Mam. Powiem szczerze, że bez niego nie byłoby to tak łatwe. To w nim gotuje na parze warzywka. To nim je miksuje czy szatkuje, i to w nim rozmrażam porcje, które wcześniej zamroziłam. Genialne połączenie funkcjonalności!
Tutaj krok, po kroku pokażę Wam jak cały proces przygotowywania posiłku wygląda. Zaczynamy od odmierzenia odpowiedniej ilości wody do gotowania na parze – podziałka wskazująca ilość potrzebnej wody znajduje się na dzbanku.
Następnie wlewamy odmierzoną ilość wody do Babycooka, a pocięte na mniejsze kawałki warzywa umieszczam w specjalnym koszyczku, który umieszczamy w dzbanku.
Montujemy dzbanek w Babycook’u i włączamy urządzenie.
Po 15 minutach urządzenie sygnalizuje zakończenie gotowania – można wyjąć warzywa. To właśnie na tym etapie odkładam część warzyw do metody BLW. Resztę przesypuję do dzbanka z ostrzem…
przykrywam pokrywką, zamykam i miksuję…
i papka jest gotowa!
Żeby tylko spożywanie posiłków było takie łatwe ;)
Tak jak wspomniałam rozszerzanie diety Helenki zaczęłam od podawania jednoskładnikowych zupek. W ten sposób Helenka poznała smak marchewki, pietruszki, ziemniaka, batata, buraka, kalafiora i brokuła. Spokojnie można je podawać z różnymi przyprawami (poza solą oczywiście!). W ramach stosowania metody BLW je gotowaną marchewkę, buraki, fasolkę szparagową, kalarepkę oraz różyczki brokuła i kalafiora. Owoce zazwyczaj serwuję Helence świeże, pocięte na drobne kawałki. W ten sposób zasmakowała jabłka, gruszki, śliwek, czerwonej i różowej porzeczki, malin oraz poziomek. Na śniadanie i kolacje serwuje Helence pocięty w słupki świeży ogórek, pomidora bez skóry, paprykę, młodą cebulkę, a także drobniej poszatkowaną rzodkiewkę, sałatę i rukole. Obecnie przymierzam się do wprowadzenia do diety Helenki kasz i ryżu i w związku z tym pojawił się w mojej głowie pomysł, aby wrzucać Wam tutaj przepisy z daniami dla maluszków. Co wy na to?