Kiedy za oknem pogoda niespodziewanie się zmienia i zamiast słońca znowu pada deszcz, wyjmuję chłopakom schowane specjalnie na takie chwile książki. Tym razem wyjęłam coś, czego u nas jeszcze nigdy nie było, a mianowicie MAGNETYCZNĄ książeczkę do nauki języka angielskiego. Mięliśmy książeczki z naklejkami (tutaj i tutaj), z otwieranymi okienkami (tutaj i tutaj), z rożnymi zadaniami (tutaj), plastyczne (tutaj), a nawet zmazywalne (tutaj i tutaj). Ale takiej z magnesami jeszcze nigdy nie mieliśmy. A szkoda!
The Colours Machine wydawnictwa Top That to angielskojęzyczna książeczka do nauki kolorów, które dzieci opanują w oka mgnieniu dzięki kolorowym magnesom i zabawnym zadaniom. Książeczka jest tak sprytnie i ciekawie opracowana, że nawet Ignaś, który kolory w języku angielskim opanował już dobre dwa lata temu, z chęcią się nią bawi. Razem z młodszym bratem siada i rozwiązuje po kolei polecenia, których głównym zadaniem jest pomoc profesorowi Kranky’emu w naprawieniu kolorowej maszyny. Chłopcy bawią się przy tym rewelacyjnie, a ja cieszę się, że przy okazji, całkowicie nieświadomie, uczą się języka angielskiego i to w tak przyjemny i bezstresowy sposób.
Książeczkę The colours machine, jak i inne podobne wersje znajdziecie w księgarni Bookids – o tutaj.
Wpis powstał w ramach Przygody z książką: