Uwielbiam ferie zimowe. Gdy byłam mała na ten okres czekałam bardziej niż na Święta Bożego Narodzenia. Nigdy nie mogłam się doczekać kiedy razem z dzieciakami z podwórka będę mogła lepić bałwany, urządzać wojny na śnieżki, ślizgać się na zamarzniętych kałużach, które były najlepszymi ślizgawkami świata, zjeżdżać na sankach z pobliskiej górki czy pędzić w sankowym kuligu ciągniętym przez czerwonego Malucha. Nie zawsze Maluch był czerwony, ale ten kolor wyjatkowo często pojawia się przy okazji tych wspomnień ;) Tradycyjnie w czasie ferii na kilka dni jechałam do kuzynowstwa, co również wspominam z ogromnym sentymentem. Godzinami bawiliśmy się lalkami, budowaliśmy przeróżne budowle z Lego, graliśmy w gry i układaliśmy puzzle. Ależ to były czasy! Bardzo bym chciała, żeby chłopcy mieli podobne wspomnienia, ale niestety obecne zimy nie przypominają tych z mojego dzieciństwa. Śniegu mamy raptem kilka dni w roku a szczęściarzami są Ci, co akurat mają go w czasie ferii. Nam w tym roku się poszczęściło, bo przez pierwszy tydzień było biało. A drugi spędziliśmy na graniu i układaniu puzzli ;)
W tym czasie przetestowaliśmy kilka nowych gier, które Wam stopniowo będę pokazywać. Zaczniemy od gry Cyrk firmy Janod. Gra składa się z 4 plansz, 9 kartoników z rysunkami oraz 9 przeźroczystymi plexami, na których umieszczono charakterystyczne dla danej postaci przedmioty. Gra polega na tym, aby gracz jak najszybciej dopasował trzy, losowo wskazane plexy do obrazków na swojej planszy (ułożonych pionowo, poziomo lub ukośnie). Trzeba być bardzo spostrzegawczym i szybkim, żeby wygrać. Gra jest bardzo fajna, łatwa do zrozumienia, szybka i żywa – idealna gdy dopadnie Was nuda. I bądźcie gotowi na porą dawkę śmiechu, bo łatwo w niej o pomyłki ;)
Grę możecie kupić – tu.